Ponieważ lubię Bieszczady, trasę z Warszawy do Przemyśla pokonuję przeciętnie 2-3 razy w roku. Na szczęście staje się ona coraz bardziej komfortowa i szybsza. Obwodnica Lublina znacznie skraca czas podróży, z niecierpliwością czekam aż autostrada zostanie pociągnięta do samej stolicy. Wtedy te piękne rejony Polski staną się dla mnie łatwiej dostępne 🙂
Po minięciu Biłgoraja szosa wiedzie nas przez rozległe pola uprawne, krajobraz staje się monotonny, razi brak jakże przyjemnej obecności lasów. Mija się Sieniawę z jej parkiem pałacowym i wciąż znajdujemy się na pustej przestrzeni. I tak jest prawie do samego Przemyśla. Tymczasem za Sieniawą wystarczy odbić nieco na północ by raptem dotrzeć do dużego kompleksu leśnego z położoną w jego sercu miejscowością Radawa. Od razu widać, że teren ten jest przygotowany pod turystykę. Mijamy nowe, starannie wykonane ścieżki rowerowe, place zabaw, liczne prywatne domki letniskowe i komercyjne ośrodki wypoczynkowe. Czysto, cicho i rześko. Perłę stanowi tu czterogwiazdkowy Hotel Bacówka nastawiony na prozdrowotne pobyty rodzin z dziećmi. Postanowiliśmy sprawdzić, czy w pełni wywiązuje się on z założeń swego profilu.
Obiekt ten to nie tylko nowoczesny budynek hotelowy z odkrytym basenem. W jego skład wchodzi również kompleks drewnianych domków, takiż budynek SPA oraz rozległy teren usytuowany bezpośrednio przy rzece Lubaczówka nieopodal zalewu kąpielowego.
Wystrój Hotelu Bacówka to mistrzostwo świata w dekoratorstwie wnętrz. Pomimo pełnej nowoczesności doskonale wkomponowano tam motywy sugerujące jego “siermiężny”, podkarpacki charakter. Elementy pokojów są dobrane z wielkim pietyzmem począwszy od płytek łazienkowych a na pościeli skończywszy. Ciekawe rozwiązania techniczne umilają pobyt. Mamy do wyłącznej dyspozycji centralne radio, nagłośnienie, wydzielony pokoik dla dzieci z mebelkami i piętrowym łóżkiem, klimatyzację, w końcu dwa telewizory z odtwarzaczami DVD. Pula filmów jest dostępna w recepcji dzięki czemu nie ma kłótni o telewizor i pilota 🙂 Szczerze wyznam, że pierwszy raz spotkaliśmy się z takim genialnie prostym udogodnieniem choć podróżujemy sporo 🙂 Całości dopełnia duży taras z meblami wypoczynkowymi.
W budynku jest mnóstwo starannie zaaranżowanej wolnej przestrzeni. Miękkie wykładziny udające drewno, albo rozpostarty sweter doskonale wyciszają tupot dziecięcych nóżek i amortyzują ewentualne upadki szalejących pociech. A te mogą tu sobie używać do woli mając do wyboru wiele ciekawych atrakcji. Większość ogólnodostępnych pomieszczeń jest dostosowana do potrzeb maluczkich. W olbrzymiej sali bankietowej mogą pograć w piłkę nożną na specjalnym, nadmuchiwanym “boisku”, jeździć w plastikowych samochodach, korzystać z mini placu zabaw. Piętro wyżej wytyczona jest oddzielna, przytulna salka z mnóstwem zabawek i pokojem klocków lego, gdzie mogą przebierać w tysiącach elementów. Jakby tego było mało obok rozstawiony jest stół bilardowy i piłkarzyki, zaś w każdym miejscu z siedziskami dostępne są popularne gry. Ale to nie wszystko. Super atrakcję stanowi ogólnodostępna sala kinowa z projektorem, kapitalnym nagłośnieniem i konsolami xbox z zestawem gier. O placu zabaw na zewnątrz nie będę nawet wspominać 🙂
Pojedyncze zabawki walają się tu praktycznie wszędzie. Dziecko w każdym kącie ma szansę napotkać coś ciekawego. Nawet w restauracji zainstalowano drewniany domek, gdzie mogą spędzać czas gdy już skończą posiłek. Dzieci szaleją na całego ale to wcale nie oznacza, że przeszkadzają dorosłym. Ci bowiem mają do wyboru dużą ilość miejsc skąd mogą nadzorować swoje pociechy, sami oddając się rozrywkom. Mogą też się przed nimi ukryć w pokojach bo dzieci mają prawo do swobodnego przemieszczania się po całym budynku 🙂 Zresztą przy zameldowaniu otrzymują specjalne paszporty do których wbijane mają pieczątki stanowiące formę nagrody. Przy różnych okazjach otrzymują też inne gadżety, np. drewniane breloczki, medale, kolorowanki i inne drobne prezenciki. W barze mogą zamówić sobie specjalne drinki a także pójść do SPA na masaż plecków. Dla najmniejszych gości jest uroczy pokój małego dziecka, wanienka, łóżeczko itp. Personel Bacówki jest bardzo cierpliwy i rozumie potrzeby maluczkich. Są bardzo mili, pomocni, cierpliwi, z powodzeniem potrafią zaabsorbować rozkapryszoną trzyletnią księżniczkę. Pełen profesjonalizm!
Czy powyższe oznacza, że Hotel Bacówka nadaje się wyłącznie dla rodzin z dziećmi? Ano nie tylko. Jeśli ktoś potrzebuje spokoju może wybrać któryś z domków zewnętrznych i nie musi znosić gromady dzieciaków, jeśli nie ma na to ochoty. Z jednej strony zaleta, z innej wada bo SPA też jest uroczym, lecz oddzielnym domem i brak mu połączenia pod dachem z głównym budynkiem. Dowiedziałam się, że kompleks powstawał stopniowo. Najpierw wzniesiono domki ze strefą SPA, a dopiero potem duży hotel. To wiele tłumaczy ale z pewnością znacznie bardziej komfortowo byłoby, gdyby człowiek idąc na masaż czy basen, nie musiał się specjalnie do tego ciepło ubierać. No właśnie, basen. Na razie działał tylko ten zewnętrzny, co przy październikowej pogodzie czyniło go jedynie luksusowym elementem krajobrazu i obiektem tęsknych westchnień latorośli 🙂 Kryty kompleks jest nadal w budowie. Miał być ukończony w tym miesiącu, lecz zawiódł wykonawca i termin przesunął się na później, podobno tylko na listopad. Nie stanowiło to jednak większego problemu bo hotel zapewnia tak olbrzymią ilość atrakcji, że malcy szybko zapomnieli o kąpielach 🙂
Korzystaliśmy ze SPA. Tak jak reszta jest przytulnie i profesjonalnie urządzone. Masaże uważamy za pierwszorzędnie wykonane. Hotel ma ciekawą stronę internetową, na której klarownie opisano interesujące miejsca do zobaczenia podczas wycieczek po okolicy co sprawia, że nie trzeba szukać opisów.
Ruch to zdrowie mówi stara telewizyjna mądrość 😉 zaś Bacówka sprzyja aktywności ruchowej. Dzieci mają gdzie się wyżyć. A czy dorośli też? Też!
W Radawie jest gdzie pływać, biegać oraz jeździć rowerami. Dlatego hotel posiada wypożyczalnię kajaków i rowerów. Kajaki to ciekawa opcja rodzinna na wyprawę po rzece Lubaczówka. Sieć leśnych dróg i asfaltowych ścieżek rowerowych pozwala bezpiecznie spędzić czas na świeżym powietrzu. Do dyspozycji mamy nie tylko jednoślady dla dorosłych, ale też foteliki, kaski i przyczepkę dla dzieci. Miłośnicy fitnessu nie będą zawiedzeni hotelową siłownią z malowniczym widokiem na łąki. Jeśli ktoś w ogóle nie lubi przebywać w plenerze może poskakać przy xboxie. Włączyłam zestaw gier sportowych i nabawiłam się zakwasów w dawno nie wykorzystywanych grupach mięśniowych. Przyznam się, że były to wirtualne kręgle 🙂
Hotel namawia do aktywności fizycznej całą rodzinę. Zresztą w trakcie naszego pobytu odbywała się też zorganizowana przez Bacówkę impreza sportowa. Był to bieg przełajowy ulicami Radawy, w którym tłumnie wzięli udział zawodnicy w różnym wieku. Po rejestracjach samochodowych widziałam, że przybyli oni z wielu stron Polski, zaś najmłodsi uczestnicy mieli raptem 2 lata!
Jedzenie. Ważny aspekt prozdrowotny.
Pożywienie jest przedniej jakości, potrawy są bardzo dobre -od razu czuć że szef kuchni zna się na swoim fachu. Nawet do standardowych dań wplata własne, delikatnie zaznaczone nuty smakowe. Dzięki temu tworzy oryginalne kompozycje. Niektóre wędliny sprawiają wrażenie domowego wyrobu (kto czytał mój wpis o azotanie sodu rozumie dlaczego to podkreślam). Kapitalnym pomysłem jest wyciskarka do soków z której każdy może skorzystać komponując własny napój ze świeżych owoców i warzyw. Dla dzieci był specjalny, niski barek śniadaniowy. Tam mogły znaleźć zabawnie przystrojone kanapeczki, przekąski, owocki, domowe deserki. Sztućce i talerzyki oczywiście plastikowe i też w zasięgu małych rączek. Nawet mój warzywny niejadek dał się nabrać na atrakcyjną formę – skusił się na dwa grzybki, z których jeden okazał się jajkiem z pomidorowym kapeluszem, a drugi marchewkowcem 😉
Farma zdrowia.
Z informacji hotelowych dowiedziałam się, że rusza bardzo ciekawy projekt, skierowany między innymi dla dzieci. Hotel rusza z “Farmą zdrowia”, której celem ma być promocja zdrowego trybu życia, zdrowego jedzenia, aktywności fizycznej. Do wyboru jest kilka pakietów, oczywiście także odchudzający. Mnie najbardziej zaciekawił jednak ten dla dzieci. Jego celem ma być nauka zdrowego odżywiania właśnie nieletnich. Uważam, że to bardzo dobra inicjatywa, jakich mało niestety w naszym kraju. W szkołach i innych placówkach na porządku dziennym są produkty wysokoprzetworzone, małowartościowe, sprzyjające otyłości. Wśród moich pacjentów widzę coraz więcej osób z insulinoopornością, otyłością, nadwagą, cukrzycą… Podobają mi się takie inicjatywy. Uczmy dzieci zasad zdrowego odżywiania, wpajajmy im odpowiednie nawyki a będziemy cieszyć się zdrowszym społeczeństwem.
Sporo oryginalnych rozwiązań, prawda? Ale to nie wszystko: projekt zioła.
Otóż Bacówka współpracuje z zielarzem. Podczas wspomnianego “biegu po zdrowie” częstowano sportowców jego ziołową herbatką. Uczestnicy mogli również wykonać podstawowe badania np. pomiar glikemii, EKG, spirometrię, oraz skonsultować się z lekarzem.
Jednak nie tylko na herbatkach polegać ma ta kooperacja. W pakietach oferowanych przez Hotel są warsztaty zielarskie, ziołowy masaż ciała, sauna ziołowa. Jest plan zakładający, że na terenie powstanie szklarnia z ziołami, by mogły służyć w kuchni oraz do zabiegów SPA.
Czy odkryliśmy jeszcze jakieś wady tego miejsca? Chyba tylko brak windy. Hotel w zasadzie jest jedynie dwupoziomowy nie licząc siłowni na drugim piętrze lecz dla osób z wózkami może to stanowić jakiś problem. Dla nas niewielki choćby dlatego, że recepcjonista ochoczo wtargał moją walizkę na górę 🙂 Ponadto schody są szerokie i również wyłożone miękką wykładziną więc da je się pokonać w sposób cichy i bezpieczny. Zawsze coś się znajdzie 😉
Reasumując: wszystkim członkom naszej rodziny pobyt bardzo się podobał. Prorodzinnie i prozdrowotnie. Pasowało nam jedzenie, okolica, dobór atrakcji, wystrój wnętrz. Pozytywne miejsce z dobrym pomysłem. Żal było wyjeżdżać. Niewykluczone, że jeszcze zawitamy w progi Hotelu Bacówka. Może na Sylwestra? Gdyby tylko było bliżej… 😉
superowy blog dziekuje
Dla takich Artykulów lubie czytac tego bloga
fajowa strona