Lipiec, czyli wakacje. Wpis z opóźnieniem, na poprawę nastroju, że kiedyś znów będzie ciepło 😉 U nas wakacje 2016 vol 2. Vol 1 była Gruzja. Tym razem plan był jeszcze bardziej ambitny- Chorwacja i windsurfing, ale po drodze jeszcze Zagrzeb i Sarajewo oraz Banjaluka. Na pokładzie dwójka małolatów. Jeden samochód. Około 1800 km.
Wpisy o podróżach częściowo już były a reszta niebawem, więc tu wrzucam tylko te zdjęcia, które się nie powtarzają, a warte są obejrzenia 😉
miał być orzeł, wyszedł raczej… pegaz |
wampir bez palców i z palcami |
Spożywczo- testowaliśmy lody w Wilanowie, oraz obiad na wynos w “Smaketerii”. Efekty testów- pozytywne.
vege obiad ale mają też mięsne potrawy |
ich brownie jest przepyszne |
droga do domu 😉 |
Zakupowo- Ranozebrano- ich porcja koperku sprawiła, że szczękę zbierałam z terakoty, zaś ogórki… to była czysta loteryjka- co się wyciągnie ze słoja- końcówki wystające z góry miały te same, ale dalej było już różnie.
Wyjazdowo- Chorwacja
A potem znów praca… Dobrze, że były upały, bo pewnego dnia z pracy wracałam tak… (całkowita awaria butów). Praca blisko domu- bezcenne! 🙂
Daliśmy radę i z wyjazdem i z długą drogą i z upałem. Warto podróżować z dziećmi 😉