Niejendokrotnie opisywałam tu różne maski Hashimoto. Jeśli ich nie znacie, zapraszam do poczytania- znajdują się pod tym linkiem. A teraz zapomnijcie o wszystkich wcześniejszych maskach ! Nadchodzi maska paradoksalna.
To, że choroba Hashimoto może objawiać się bardzo nietypowo wiedzą wszyscy moi czytelnicy. Do tej pory nie pisałam jednak o podstępnej, kompletnie odwróconej sytuacji, gdy ta rozpoczyna się od… nadczynności, czyli tyreotoksykozy!
Oczywiście nie zawsze nadczynność tarczycy sugeruje początek Hashimoto. Może to być choroba Graves-Basedowa, wole guzkowe nadczynne czy podostre zapalenie tarczycy. Przebieg tych chorób we wczesnej fazie będzie podobny – stwierdzimy nadczynność tarczycy. Jednak w przypadku Hashimoto, rozwinie się w końcu typowa niedoczynność tarczycy w swojej pełnej krasie.
Maska Paradoksalna. Dlaczego pojawia się nadczynność w chorobie Hashimoto?
Powodem jest uszkodzenie struktury pęcherzyków tarczycowych niszczonych przez autoprzeciwciała. Rozpad tychże skutkuje uwolnieniem koloidu, który znajduje się w ich wnętrzu i zawiera hormony tarczycy. Mamy więc nagle ogromną ilość hormonów tarczycy w krwiobiegu. A to nie może przejść bez echa i prowadzi do rozwoju objawów nadczynności. Warto pamiętać, że w tym momencie choroba jest bardzo aktywna. Stwierdzamy wysokie stężenia przeciwciał tarczycowych, ATPO, ATG ale bywa, że także TRAb (co prawda są charakterystyczne dla Graves-Basedowa, ale paradoksalnie mogą występować i w tym przypadku). Jeśli pojawią się TRAb, nasilają destrukcję miąższu tarczycy i jej zanik.
Hashitoxicosis powodują zatem dwa mechanizmy. Jeden spowodowany jest obecnością TRAb i ich działaniem powodującym nadczynność. Drugi z nich ma mniejsze nasilenie i przeważnie trwa krócej, wywołany jest gwałtownym uszkodzeniem miąższu tarczycy z uwolnieniem hormonów.
Jakie zatem objawy pojawią się w fazie nadczynności tarczycy?
Podobnie jak w niedoczynności, mogą dotyczyć każdego narządu czy układu, będą jednak antagonistyczne. Będziemy więc mieć do czynienia z nadmierną potliwością, uczuciem gorąca, wypadaniem włosów, pogorszeniem jakości paznokci, chudnięciem. Z czasem pojawi się duszność, zmniejszenie tolerancji wysiłku, osłabienie siły mięśniowej, zwyżki ciśnienia tętniczego, tachykardia (szybka akcja serca) często z zaburzeniami rytmu serca. Mogą występować drżenia rąk, nadpobudliwość, nerwowość, niepokój ale i depresja lub mania. Zmieni się wchłanianie i metabolizm niektórych leków. Stosunkowo często rozwinie się insulinooporność, choć w tym przypadku z wykonaniem badań (krzywa obciążenia glukozą), warto poczekać do wyrównania hormonalnego. Mogą pojawić się zaburzenia miesiączkowania i pogorszenie płodności.
Powiedzcie szczerze: wydaje się, że co jak co, ale Hashimoto to to nie jest… A jednak! Po krótkim zazwyczaj okresie nadczynności (mierzonym w tygodniach lub miesiącach), rozwija się klasyczna niedoczynność. I ona już sama nie ustępuje.
Paradoks? Ano tak, dlatego tę sytuacje określiłam jako maska paradoksalna.
Jestem w takim paradoksie, od 2011 leczę niedoczynność. W sierpniu poszłam do Endo na wizytę kontrolną przed terminem, bo czułam się fatalnie. Przed wizytą badanie TSH i wynik prawie nie do oznaczenia, dostałam telefon z laboratorium które pytało czy miałam usunięta tarczycę. Obecnie wynik TSH nieznacznie poniżej normy, ft4 w normie. Lekarz dalej każe mi brać letrox, w minimalnie zmienionej dawce. Jednak zaczęłam mieć problemy z cisnieniem, na badaniach poczatek października) medycyny pracy pielęgniarka poradziła prowadzić dzienniczek pomiarów i zgłosić się do internisty. Endokrynolog zmierzył też mi ciśnienie, było za wysokie ale nie otrzymałam porady. Nie wiem jakie badania wykonać, by mieć pewność ze moje zdrowie jest pod kontrolą.
Jestem w takim paradoksie, od 2011 leczę niedoczynność. W sierpniu poszłam do Endo na wizytę kontrolną przed terminem, bo czułam się fatalnie. Przed wizytą badanie TSH i wynik prawie nie do oznaczenia, dostałam telefon z laboratorium które pytało czy miałam usunięta tarczycę. Obecnie wynik TSH nieznacznie poniżej normy, ft4 w normie. Lekarz dalej każe mi brać letrox, w minimalnie zmienionej dawce. Jednak zaczęłam mieć problemy z cisnieniem, na badaniach poczatek października) medycyny pracy pielęgniarka poradziła prowadzić dzienniczek pomiarów i zgłosić się do internisty. Endokrynolog zmierzył też mi ciśnienie, było za wysokie ale nie otrzymałam porady. Nie wiem jakie badania wykonać, by mieć pewność ze moje zdrowie jest pod kontrolą.
Ten paradoks dotyczy chyba mojego 4 letniego synka z Zespołem Downa. Jest pod kontrolą endokrynologa od urodzenia i bez lekow aż do teraz.Gdy zrobiłam mu badania wyszły takie wyniki TSG 0,006,FT3 6,25, FT4 2,27 ,TG 35,62, TPO 216,87 ,TSI 12,5.Lekarz zdiagnozował chorobę Grawesa-Basedowa.Zapisał lek Thyrozol5ml dwa razy dziennie po pół tabletki.Za miesiąc do kontroli.Martwię się o moje dziecko, czy da się wyleczyć tą chorobę?Czy to jest Hashimoto?