Długo nie mieliśmy pomysłu na ten siedmiodniowy urlop. Dosłownie tydzień przed zakupiliśmy bilety (bo akurat w tamtym kierunku były jeszcze dostępne), zabukowaliśmy hotel i polecieliśmy …
Tbilisi to miasto pełne sprzeczności. Z jednej strony metropolia, z ulicami pełnymi markowych butików, z drugiej- już za rogiem półnagie dzieciaki bawią się w błocie metalową miednicą. Nad miastem, na jednym ze wzgórz góruje luksusowa przeszklona willa, z basenem, sztucznym wodospadem i laguną, oraz uzbrojonymi ochroniarzami, pod którą przebiega tunel dla przejeżdżających “zwykłych” ludzi, aby, jak rozumiem, nie zakłócali spokoju mieszkańców. Nad rzeką wspaniałe futurystyczne budowle ze szkła i stali.
Natomiast w samym mieście mnóstwo rozpadających się budynków, pochylonych, pękających murów. Nawet dom, w którym mieszkał Czajkowski, jest w stanie kompletnej ruiny, a o samym fakcie świadczy jedynie kamienna tablica na fasadzie (jeśli to coś można nazwać fasadą), obok niej- głębokie pęknięcia w murze …
Dla mnie ciekawa jest tam każda uliczka. Nigdy nie wiesz, co kryje się za rogiem. Czy będzie to zabawna knajpka, malownicza rudera, targ kwiatowy, czy też może kompleks odrestaurowanych łaźni miejskich, albo wodospad! Malownicza jest leniwie płynąca rzeka, mosty (najbardziej charakterystyczny to ten zwany “podpaską”, w nocy interesująco oświetlony).
Tbilisi o zmierzchu, po lewej wspomniany most |
Nad rzeką możesz przejechać też kolejką linową idącą na jedno ze wzgórz otaczających miasto i dotrzeć do rejonów parkowych. Na inne wzgórze jeździ kolejka torowa (coś w rodzaju naszej Krynicy Górskiej), a szczyt zajmuje park rozrywki. Każdy dzień bez problemu zapełnicie sobie rozmaitymi atrakcjami.
drzewko w parku rozrywki |
A jeśli to nie wystarczy, bez większego problemu można wynająć samochód i ruszyć na podbój Kaukazu. Istnieją nawet polskojęzyczne wypożyczalnie samochodów. Fotelik dziecięcy, albo i dwa, za dopłatą- porządny, załatwicie bez większych kłopotów.
A warto- drogi są baaaardzo różne… Gruzini jeżdżą z fantazją, pasów dla pieszych jest niewiele, albo wcale, a przechodnie chodzą, dosłownie, jak i gdzie chcą.
po co komu pasy? |
Jeśli macie małe dziecko i poruszacie się z wózkiem, może to stanowić pewien kłopot. Niewiele jest miejsc dostosowanych do kółek. Prawie nigdzie nie ma podjazdów, a miasto usytuowane jest na nierównym terenie, co chwila jakiś wysoki krawężnik, wąskie przejście, schody, albo znienacka kończy się chodnik. Nie mówiąc już o tym, że często idziecie pod górkę. Na szczęście Gruzini lubią dzieci i są bardzo uczynni – wystarczy zatrzymać się przy schodach i prawie od razu ktoś pomaga wnosić wózek … Strach pomyśleć jakie problemy stanowi poruszanie się dla osób niepełnosprawnych …
takich domów jest mnóstwo |
Czy warto jechać do Gruzji? Zdecydowanie tak. Czy z małym dzieckiem też? Odpowiedź jest ta sama. Trzeba tylko dobrze przygotować się na nieco inne warunki. To jest jednak całkiem inny kraj. W tym jego atrakcyjność ale i trudności. Dlatego też na Gruzję zrobiła się ostatnio “moda”. Mimo to myślę, że nie będziecie zawiedzeni 😉
a ten akurat był na sprzedaż 😉 |