Jod. Zapowiadane kolejne informacje o leczeniu jodem.
Jak wiadomo, niedobór jodu może powodować poważne konsekwencje u niemowląt. Grozi to zaburzeniami rozwoju, nieprawidłowym rozwojem mózgu, zwiększeniem śmiertelności.
Oczywiste jest, że jego prawidłowe stężenie(jod) u dzieci jest ogromnie ważne. Obecnie w regionach niedoboru jodu, gdzie nie ma wystarczającego dostępu do soli jodowanej, zaleca się podawanie preparatów jodu matkom karmiącym. A jeśli dzieci nie są karmione piersią, wtedy podaje się ten pierwiastek bezpośrednio im.
Z tego powodu postanowiono przebadać jaka forma podania będzie skuteczniejsza- bezpośrednia, czy pośrednia?
Do wspomnianego badania zakwalifikowano zdrowe mamy z malutkimi dziećmi poniżej 8 tygodni życia,. Mieszkających w regionie o niedostatecznej podaży jodu w diecie.
Bezpośrednia suplementacja jodu, to podanie jodu bezpośrednio dzieciom, a mamom- placebo. Natomiast pośrednia- jod otrzymywały same mamy karmiące. W tej drugiej grupie to dziecko otrzymywało placebo. Całość odbyła się na zasadzie podwójnie ślepej próby. Znaczyło to, że ani pacjenci ani badacze nie wiedzieli kto dostaje lek, a kto placebo.
Efekty oceniano badając dobowe wydalanie jodu z moczem. Ponadto oceniano także stężenia TSH, T4, u mam i dzieci. A także jodu w mleku matek. Sprawdzano również rozwój dzieci. Kontrola trwała do 9 miesięcy, co 3 miesiące ponawiano badania.
Dawki, które podawano pacjentom były duże, większe niż zalecane w Polsce, gdyż pamiętajmy, badano grupę z niedoborem jodu. Kobiety otrzymywały 400mcg dziennie, dzieci- 100mcg. Przypominam, że nie są to ilości rekomendowane w naszym kraju 😉
Jeśli chodzi o rozwój dzieci, to efekty były porównywalne we wszystkich badanych parametrach, poza wzrostem, który był nieco większy w suplementacji bezpośredniej.
Jakie są wnioski ogólne?
W regionach o niedoborze jodu, gdzie nie ma dostatecznej ilości soli jodowanej, która mogłaby go uzupełnić, niezwykle istotna jest doustna suplementacja jodu u matek karmiących, w ilości 400mcg. Udowodniono, że zapewnia to dostateczną podaż jodu dziecku do 6 miesięcy życia. Prawdopodobnie później, (po 6 miesiącu), ponieważ dzieci miały rozszerzaną dietę, samo mleko nie było wystraczającym źródłem, bo spożywały go już mniej.
Mniej skuteczna okazała się metoda bezpośrednia, czyli podawanie jodu dziecku. To ostatnie nie oznacza oczywiście, że nie należy podawać maluchowi tego pierwiastka, jeśli mama nie karmi go piersią. W tej sytuacji, gdy nie ma innego wyjścia, jest to konieczne.
A jak jest w Polsce?
My mamy to szczęście, że sól jodowana jest powszechnie dostępna i nie obserwuje się już tak skrajnych jak badane przypadki. Niemniej jednak również u nas tzw.profilaktyka jodowa jest stosowana. Ale już dawki są znacznie niższe. Pisałam już o tym w postach o ciąży i zapraszam do rzucenia okiem na te informacje 😉 Ponieważ staramy się odchodzić od nadmiernego spożycia soli, co znowu mogłoby skutkować niedoborem jodu w populacji, pojawiają się inne pomysły jak zastąpić sól. Rozważane jest jodowanie wody i mleka, obecnie dostępna na rynku jest już co najmniej jedna woda mineralna z jodem (150 mcg jodu w butelce 1,5l).
Natomiast maluszki, które nie są karmione piersią otrzymują mieszanki mleczne, gdzie zawarta jest prawidłowa ilość tego pierwiastka. Nie należy absolutnie samemu podawać dziecku dodatkowych preparatów jodu!
Witam serdecznie. Jestem w ciąży – 28 tydzień. Przed planowaną ciążą wykryto u mnie Hashimoto oraz niedoczynność tarczycy. Nie mieszkam w Polsce ale moja pani doktor od razu przepisała mi Eltroxin, na szczęście tsh już się unormowało i biorę minimalną dawkę 25mg. I tak się zastanawiam czy po urodzeniu dziecka dalej będę musiła zażywać Eltroxin i czy będę mogła karmić??? Bo nie dostałam tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie, Ela
Witam, dosłownie "pisze się cały post na ten temat 😉
Dla mnie zaangażowanie autora jest bardzo pomocne.Dziękuję za wartościowe informacje.Naprawdę polecem znajomym plusik.