słoiczki monotematyczne, wybór firmy tym razem przypadkowy 🙂
|
Krok 3 czyli dziś wprowadzamy do diety naszego maluszka warzywa.
Od 4 (6) miesiąca zaczynamy wprowadzać inne pokarmy. Najłatwiej w postaci gotowych słoiczków, ale można gotować samemu, zwłaszcza jeśli ma się dostęp do warzyw eko 😉 Najcenniejsze stają się wtedy wszelkie babcie/ciocie na wsi 😉
ziemniaki tu na zdjęciu akurat nieekologiczne 😉 |
Proponuję zacząć od tego, co nie powinno uczulać, czyli… ziemniaczka 🙂
Swego czasu obleciałam pół miasta poszukując eko-ziemniaków, w końcu kupiłam gdzieś w ekologicznym sklepie, po cenie “jak za zboże”, kilka pomarszczonych kartofelków. Ugotowałam, pogniotłam, połączyłam z mlekiem na puree i zaczęłam karmić- najpiew troszeczkę, w godzinach porannych (dając nowy pokarm wieczorem liczmy się z tym, że możemy przegapić ew.objawy nietolerancji pokarmowej, a w dzień obserwujemy dziecko dokładniej). Z każdym dniem możemy podawać większą porcję nowego produktu.
Jak już maluszek przez tydzień (u alergików nawet dwa tygodnie) zjada ziemniaczki, można włączać kolejne warzywko. Może to być marchewka, brokuł, dynia, kalafior, groszek, pasternak (tak, też robią!), szpinaczek… Takie warzywa są obecnie dostępne na rynku w słoiczkach “monotematycznych” lub z dodatkiem ziemniaka (dziecko już go je, wiec to nie problem). Być może jest jeszcze więcej warzyw niż te wymienione. Warto kupując czytać skład, bo niektórzy producenci na nalepce podają, ze tylko cośtam, a potem w składzie wymieniają dużo więcej. Olej rzepakowy ma prawo być 😉 Ale CUKIER NIE, grysik raczej też niekoniecznie… Wogóle dodatku cukru i soli dziecku na tym etapie nie potrzeba. Z informacji praktycznych- marchewka sama potrafi zapierać, lepiej podawać ją np. z ziemniaczkiem.
Ziemniaczek plus coś czyli krok trzeci:) |
Kolejne wprowadzane produkty oczywiście na 1 lub 2 śniadanko ew.obiadek, a te już “przetestowane” można np. na kolacyjkę. Dodatkowo za każdym razem “dopychamy” szkraba mlekiem- na początku nie naje się tą niewielką ilością, którą mu damy. Musi się też nauczyć na czym polega jedzenie, bo do tej pory tylko pił 😉
Dlaczego warzywa a nie owoce? Bo często dziecko gdy spróbuje owoców, to już warzywami potem zaczyna pluć, bo nie słodkie 🙂
Następne kroki to mięsko, zupki, przyprawy, owoce… ale o tym następnym razem.