Choroba Hashimoto potrafi przybierać różne “maski”. U każdego objawy mogą być inne i sugerować zupełnie inne schorzenia. Po kolei będę je omawiać. Dziś zaczniemy od maski… nazwijmy ją “metabolicznej”.
Powszechnie znany jest fakt, że hormony tarczycy mają istotny wpływ na metabolizm człowieka. Gdy ich brak, zwalnia…
Wiesz z pewnością jakie mogą być tego objawy, wszyscy wiedzą, że “od tarczycy się tyje”…
Faktycznie tak jest. Nawet jeśli niewiele jesz, nadal tyjesz, pacjentki mówią mi, że “tyją z powietrza”. Kolejnym objawem może być marznięcie (nietolerancja zimna, obniżenie temperatury ciała). Z uwagi na spowolnienie przemiany materii zwalnia przemiana białek, co, z praktycznego punktu widzenia, może spowalniać gojenie ran i uszkodzeń skóry. Ponadto zaburzona jest gospodarka węglowodanów (cukrów). Ostatni składnik to tłuszcze- w niedoczynności tarczycy podwyższają się te “złe” (cholesterol całkowity, LDL, TG).
Zazwyczaj dolegliwości pojawiają się powoli, a wspomniane patologie narastają powoli, można by rzec, podstępnie. Znaczna część pacjentów składa je na karb zmęczenia, przepracowania, przekwitania czy starości. Na zasadzie “tyję, bo jestem już starsza/przekwitam…”, marznę, bo “to już starość, starzy ludzie tak mają”, rany gorzej się goją- “pewnie mam słabe naczynia”, podwyższony cholesterol? – “u nas wszyscy w rodzinie mają wysoki”…
A może wcale tak nie jest? Jeśli masz któryś ze wspomnianych objawów, sprawdź przynajmniej TSH, skonsultuj się z lekarzem, najlepiej endokrynologiem, to wcale nie musi być “starość”, wcale nie musisz się tak czuć…
Jak się odchudzić podczas tej choroby?
WItam, to pytanie na kilka postów 😉 wyeliminować insulinooporoność, czy niedobory witaminowe, zbilansować dietę, wykluczyć nietolerancje pokarmowe…