Podejrzewam, że nie masz kłopotów z namówieniem swojej pociechy do kąpieli…jeśli masz, to tym bardziej ten post jest dla Ciebie.
Większość dzieci lubi się kąpać. Bawi się w przelewanie wody, robienie piany, chlapanie, topienie i wyławianie różnych przedmiotów. Co zrobić, żeby nie było nudno? Możesz kupować nowe zabawki. Nie każda jest dobra, z pewnością polecić mogę kulki kąpielowe, a o tym, co odradzam- będzie wkrótce…
Przez pewien czas przebojem była “mechaniczna rybka żelek” kupiona razem z siatką do łowienia w Biedronce (zupełnie przypadkowo zresztą i nie spodziewałam się, że zrobi taką furorę). Sama siatka służy do wyławiania wszystkiego i też nieźle się sprawdza. Praktyczne są też plastikowe filiżanki- łatwe do umycia i wydają się nie do zdarcia. Przydają się również różnokolorowe miarki od Bebilonu. Przez pewien czas atrakcją były potwory powstałe z umytych kubeczków po Actimelkach, ale szybko poszły w zapomnienie. Nie wspomnę o próbach z różnymi zabawkami nie-pływającymi, żeby sprawdzić, która się nada do wanny 😉
Z innych atrakcji, możesz zmieniać płyny do kąpieli. Ja od dawna jestem fanką Musteli, ale, żeby się nie nudziło, stosowałam też inne produkty- fajnie sprawdza się Bąbelkowy płyn do kąpieli Johnson’s- są dwie wersje, w miętowym i morelowym opakowaniu. Ilości piany, jakie przy ich pomocy jest w stanie wytworzyć ambitne małe dziecko są zastraszające 😉 Nie polecam pianki “Dzidziuś” bo ma jakąś dziwną konsystencję i nie przypadła nam do gustu.
Najnowszym naszym odkryciem są tabletki do barwienia wody. Zakupu dokonałam w sumie przypadkowo (takie zakupy są chyba najlepsze) w Rossmanie, gdzie szukałam w ogóle czego innego.
filiżanka, miarka od Bebilonu i kulka kąpielowa |
Tabletki są dostępne w trzech kolorach, początkowo zdecydowałam się na niebieski (wydawał się najbardziej “zbliżony do naturalnego”), ponieważ się sprawdził, mam już zakamuflowane pudełeczko z fioletowym. Jakoś nie odważyłam się na czerwony, wydawał mi się nieco makabryczny (skrzywienie zawodowe? 😉 Póki co, o niebieskim. Pachnie przyjemnie, barwnik jest spożywczy, więc nie powinien szkodzić, zresztą u mnie użytkownicy pili wodę i nadal żyją 😉 Poza tym, co bardzo ważne, NIE BRUDZI. Ani wanny ani otoczenia. Łatwo się spłukuje zwykłą wodą i nie ma śladu. Trzeba tylko bardzo uważać, żeby nie zawilgotniał wcześniej, ani nie wyjmować mokrymi palcami, bo tabletki zbijają się w jedną wielką tabletę 😉 U nas właśnie zawilgotniał, ale nie stało sie to bez przyczyny- były pewne celowane działania ze strony potencjalnych użytkowników, takie jak- rzucanie, uderzanie w podłogę, grzechotanie opakowaniem i jakimś cudem (nikt absolutnie nie wie dlaczego) opakowanie zostało uszkodzone i nieco zawilgotniały… 😉