Przy kolejnych porządkach okazało się, że znalezione zostały znaczące zapasy recept. Nikt nie zamawia tego na sztuki, raczej na dziesięciopaki- dużo “idzie” ‘;) trudno było ciągle jeździć i odbierać nowe (czynne tylko w godzinach pracy…)
Problem w tym, że tak zwany “fundusz” zmieniał parę razy ich wzory.. A to dopisali kody kreskowe, a to dorobili linie przerywane, żeby lekarz (matoł zapewne) wiedział, że może tylko 5 leków na jednej napisać…
A to sposób otrzymywania druków zmieniono- teraz musisz się osobiście zalogować, za każdym razem durny system żąda od Ciebie zmiany hasła i nie może to być poprzednie hasło, za każdym razem musi być inne… Szkoda gadać, normalnie jakbym była przestępcą, albo zamawiała drukowanie pieniędzy, bo jak mnie nie dopilnują, to na pewno coś zachachmęcę i oszukam wspaniałą kochana instytucję NFZ… Nie będę już wspominać o karach finansowych z dla lekarzy, kontrolach itd, Szkoda normalnie moich nerwów. Powinnam chyba pisać leki tylko na 100% na receptach nierefundowanych, nie podpisywać umowy z NFZ-tem (chociaż tych, co nie podpisali, to zastraszają) i wtedy może bym spała spokojnie, że kary nie dostanę. A jakież wspaniałe sumy refundacyjne fundusz nam proponuje? No, na przykład zawrotna suma za Euthyrox N 25ug 50 tabletek- bez refundacji: 6zł, po refundacji: 6zł…