Wciąż na świecie umierają młodzi sportowcy. Nie wszystkie zgony nagłaśniają media, ale o niektórych z pewnością słyszeliście. Jako przyczynę podaje się m.in. kardiomiopatię (przerost mięśnia sercowego), zaburzenia rytmu serca, nagły zgon sercowy…
Brzmi sensownie, ale skąd nagle u zdrowej, uprawiającej sport zawodowo, osoby takie śmiertelne problemy?
Przyjęło się mówić, że “kulturyści biorą”. Nikogo to stwierdzenie już nawet nie dziwi. Głównie chodzi o stosowanie niedozwolonych środków dopingujących, w tym anabolicznych. Efektem ma być olbrzymi przyrost masy mięśniowej i siły, jak również rozwój układu kostnego. Niestety jest to miecz obosieczny. Nie można bezkarnie oszukiwać organizmu licząc, że otrzyma się tylko pozytywne efekty działania tych preparatów. Zawsze są także działania niepożądane czy też efekty uboczne.
Anaboliki czyli inaczej steroidy anaboliczne, to pochodne m.in. testosteronu powodujące efekty wzrostowe, np. przyspieszone dzielenie się komórek. Pisałam już o tym tu.
Organizm ludzki ma możliwość metabolizowania tych substancji, czyli nie są wydalane w postaci niezmienionej, tylko ulegają przemianom. Produktami przemian są między innymi substancje, które pobudzają receptory estrogenowe (działają jak hormony żeńskie). Efektem może być ginekomastia, spadek popędu płciowego, przyspieszone starzenie się całego organizmu.
Ponadto obserwuje się zaburzenia krzepnięcia (nadkrwistość), arytmie, choroby serca (również nagły zgon sercowy), choroby wątroby i nerek (również nowotworowe), zaburzenia zachowania (agresja, psychoza, nadmierna pewność siebie ale też depresja i próby samobójcze)
Stwierdzono również zahamowanie spermatogenezy (czyli dojrzewania plemników, innymi słowy, wykazano bezpłodność) i zmniejszenie wielkości jąder, hipogonadyzm, przerost prostaty, wzrost ciśnienia tętniczego, żółtaczkę, zaburzenia lipidowe, trądzik, problemy z erekcją, np. priapizm (bolesny, długotrwały wzwód). U kobiet dodatkowo występować mogą zaburzenia miesiączkowania, pogorszenie płodności, hirsutyzm, trądzik a nawet obniżenie tembru głosu.
Badano także wpływ powyższych substancji na ryzyko raka piersi, lecz nie wykazano związku.
Problemów jest kilka- brak kontroli nad dawkami, mieszankami leków, nadużywanie preparatów, niesprawdzone źródła, brak jest możliwości oceny klinicznej w kontrolowanych grupach pacjentów (etyka nie pozwala podawać ludziom takich dużych dawek).
Reasumując:
nie warto stosować dopingu.
Szkoda zdrowia. Nawet jeśli początkowo widać jedynie efekty pozytywne, to niestety niekorzystne następstwa również prędzej czy później pojawią się. Mogą wystąpić nagle lub podstępnie rozwijać przez lata i dać znać o sobie nawet kilka dekad po zaprzestaniu “koksowania”. Nie wszystkie z nich udaje się wyleczyć, a na starość organizm zawsze płaci za błędy młodości.