Pisałam już że byłam niedawno na szkoleniu w Łodzi. Poza rozwijaniem umiejętności i pogłębianiem wiedzy z zakresu biopsji tarczycy, znaleźliśmy też czas na drobne i większe przyjemności.
Dla podniebienia: obiad w gruzińskiej restauracji Lavash, potem deser – czekoladowa rozkosz w Wedlu. Następnie spalanie kalorii za pomocą ruchu, czyli spacerkiem do Manufaktury, oraz wysiłek umysłowy w Eksperymentarium.
Dzieciaki ochoczo wchłonęły i obiadek i deserek 😉
W Lavash przy Piotrkowskiej 69 cała gama oryginalnych potraw. Najbardziej smakowały nam pierożki i kaukaskie piwa. Lokal nieduży, z patio w kamienicznym podwórku. Sprawnie i smacznie.
Zaraz obok, w Wedlu, muszę przyznać, było przemiło. Na wejściu sympatyczna kelnerka poczęstowała nas czekoladkami, przyniosła specjalne dziecięce menu, oraz kredki (menu było jednocześnie kolorowanką), cierpliwie poczekała na złożenie zamówienia, chociaż pociechy przekrzykiwały się co chcą, co kto będzie mazał kredką itd. Dzięki zdjęciom menu było czytelne również dla nich. Ostatecznie wybrali czekoladę białą z truskawkami oraz czarne kakao. Objętości na szczęście dziecięce, bo napoje tak słodkie, że na pewno nie dopili by dorosłych porcji. Nikt nas nie wyganiał, a siedzieliśmy długo, bo się rozpadało, nikomu nie przeszkadzało, że nie jesteśmy cicho i nobliwie, pełen relaks.
Po konsumpcji- coś dla ducha. Ledwo zdążyliśmy przed kolejnym deszczem 🙂 Następny przystanek- sławetna Manufaktura. Planowaliśmy zobaczyć Eksperymentarium, zachęceni wpisem o Łodzi na blogu Tasteaway. Zresztą obiadowa restauracja też była z ich polecenia i smakowało nam, więc zaufaliśmy poleconej atrakcji. Muszę przyznać, że…było super! Dzieciaki zachwycone, mnóstwo rzeczy, które można samemu dotknąć, poeksperymentować, samemu poprzestawiać. Nikt nie krzyczy, nie zabrania, wszystko można pomacać i wprawić w ruch. Myśleliśmy, że nie wyciągniemy maluczkich do domu, choć siedzieliśmy do zamknięcia 🙂
A więc: Lavash, Manufaktura, Eksperymentarium.
Wszystkie miejsca z czystym sumieniem polecam.
część jest nadal zniszczona |
a część jak spod igły… |
Dzień dobry, pani doktor, mam pytanie natury endokrynologicznej. Czy należy uznać za patologiczny poziom fT3 4,48 (norma podana na wynikach do 3,9), przy jednoczesnej normie na TSH, fT4 i przeciwciała anty-tg i anty-tpo, czy też jest to zachwianie wymagające dalszego obserwowania?
Dziękuję za odpowiedź.
Witam, proponuję zrobić kontrolę badań i z tym (jeśli będzie jeszcze coś poza normą) udać się na konsultację. Pozdrawiam