You are currently viewing mleczne mrożonki

mleczne mrożonki

Co zrobić, jeśli karmisz piersią i mleka jest “za dużo” albo musisz wyjść z domu na kilka godzin, a nie chcesz, żeby maluszek musiał być dokarmiany innym pokarmem? Otóż, możesz zrobić mu mrożonki 😉


O co chodzi z tymi mrożonkami?
Jak już pisałam, do końca 6 miesiąca życia najlepiej jest karmić nasza pociechę tylko piersią (jak się da oczywiście), a potem jak się uda, wprowadzać różne pokarmy i utrzymać karmienie piersią do ok.roku (teoretycznie, możesz do 2 lat, jeśli oboje chcecie…). Najważniejsze jest więc pierwsze pół roku.
Co nie znaczy, że masz siedzieć pół roku cały czas w domu w razie gdyby mały żarłok nagle zażądął natychmiast żarcia!
Możesz zabrać go ze sobą (chociaż nie wszędzie są zorganizowane miejsca dla matki z dzieckiem gdzie można maluszka nakarmić czy przebrać, ale to się już powoli zmienia), albo w sytuacji gdy chcesz/musisz wyjść sama, możesz odciagnąć pokarm i zostawić go dla maluszka.
Podobnie gdy jest nadmiar pokarmu. Można odciągnąć i zostawić na “gorsze czasy”.

Czym? Oczywiście laktatorem, najlepiej mechanicznym, nie ręcznym (jest droższy, ale wcale różnica nie jest aż tak gigantyczna w cenie, a w jakości życia kolosalna;)
Mnie bardzo pasował Medela mini electric- można go włączyć do kontaktu, a można też włożyć baterie, czyli bardzo praktyczny. Od razu dostajesz butelkę, poradnik jak karmić, jakie mogą być problemy, jak przechowywać pokarm itp.
woreczki baby ono niespecjalnie polecam 😉
No i właśnie…jak i ile przechowywać
Świeżo odciągnięty pokarm, który chcemy niedługo wykorzystać, można zostawić w butelce do której został odciągnięty i przechowywać w lodówce- do max.5 dni ale ja bym raczej powyżej 2 dni jednak nie ryzykowała. Ważne, żeby nie “na drzwiach” lodówki, bo te przy otwieraniu najbardziej zmieniają temperaturę. W pomieszczeniu bez lodówki dłużej niż 12h lepiej nie przechowywać.
Jeśli chcemy zrobić sobie zapas na “gorsze dni” proponuję zamrozić. Można max.6 miesięcy (niektórzy podają nawet 12 miesięcy, ale bez przesady, to chyba dla następnego dziecka 😉 
woreczki canpol babies- też nie do końca mój faworyt
Odmrażamy od “najstarszego” – pokarm zmienia swój skład w miarę jak nasz maluszek rośnie.
Nie robimy tego ABSOLUTNIE w mikrofalówce ani “na gazie” tylko w tak zwanej kąpieli wodnej- wkładamy woreczek do ciepłej ale nie wrzącej wody, którą po jakimś czasie można zmienić na nową i czekamy aż mleko osiągnie temperaturę odpowiednią do karmienia (mniej więcej jak ludzkie ciało).
Dlaczego tak? Żeby nie stracić nic z wartościowych substancji  (witaminy, minerały, przeciwciała..) zawartych w mleku matki.
Lansinoh- te lubię 🙂
Odmrożony pokarm powinno się podać dziecku od razu, ew.można przechować w lodówce do 24h (np.wyjąć woreczek z zamrażalnika i zostawić w lodówce, żeby powoli odmarzał)- ale już nie taki odgrzany- odgrzany ile zje, to zje, reszta do wylania 🙁
Pokarm można podgrzać tylko raz.
Jeszcze raz Lansinoh- w końcu to faworyt :))

Na zdjęciach pokazuję różne woreczki do przechowywania pokarmu, bo wcale to nie wszystko jedno jaki kupisz.
BabyOno i Canpol Babies mnie nie powaliły na kolana- są z bardzo szytywnego plastiku, BabyOno ma jeszcze dodatkowo oddzielne naklejki, bo na plastiku nic nie daje się napisać, więc dane (data, ilość) trzeba napisać i nakleić. Ponadto fatalnie się “odrywa” zabezpieczenie pojedynczego woreczka- widać na drugim zdjęciu. Kolejny minus- mała pojemność, powinno się wlewać maksymalnie 100ml (BabyOno nie ma w ogóle powyżej podziałki, a w Canpolu też kiepsko się mieści większa ilość, chociaż podziałka jest). Poza tym podziałka jest nieadekwatna, bo jak wlejesz 120-150ml (taka przyzwoita porcja dla dziecka kilkumiesięcznego) to jest prawie “pod korek” a wg. podziałki powinno być dużo mniej- chyba wina plastiku z którego są zrobione.
Dlatego w mojej ocenie najlepsze są Lansinoh, dobre są też Medela (nie mam akurat zdjęcia).
Plastik jest miękki, zamknięcie zrobione jest z 2 zapięć strunowych, a nie jednego- nie wyleje się i łatwiej usunąć z torebki powietrze przed zamrożeniem (takie są zalecenia, żeby nie było powietrza). Są też bardziej pojemne- podziałka jak widać powyżej, też większa 😉

Zupełnie innym zagadnieniem jest kiedy mrozić, kiedy odciągać, żeby nie doprowadzić do nadmiaru mleka, nie rozkręcić sobie za bardzo laktacji, ile można robić przerw pomiędzy karmieniem/odciąganiem, żeby nie było zastoju … o tym wkrótce…

Pokarm matki jest dla dziecka najcenniejszy i każda jego ilość jest istotna. Nie rezygnuj zbyt łatwo z karmienia piersią/prób karmienia piersią. Ale, moim zdaniem, nie ma też co przesadzać i dokarmiać piersią kilkulatka. W takim pokarmie nie ma już specjalnie nic wartościowego a duże dziecko i tak pije głównie, żeby się poprzytulać, bo wszystkie składniki żywieniowe zjada sobie “z talerza”. Pamiętaj też, że tak długie karmienie bardzo obciąża Twój organizm.
Jeśli jesteś młodą mamą i chcesz karmić, lecz życie zmusza Cię do wychodzenia z domu, nie jesteś z dzieckiem “non stop”, możesz odciągać pokarm a nawet go mrozić. Tym sposobem wilk syty i owca cała 😉

Dodaj komentarz