Robiliśmy już z Młodym świecące potwory, nietoperze i dynie.
Teraz plan był- DUCHY i kościotrupy (swojsko nazywane przez naszą latorośl trupkościołami).
W końcu Halloween i tak dalej…
duchy w produkcji, drugi bez oczu jeszcze |
Jako materiał podstawowy wzięliśmy folię bąbelkową i inne materiały pozostałe po różnych przesyłkach (recycling w końcu, prawda?), do tego baloniki, bibuła, oczka, papier samoprzylepny.
Kwestia praktyczna- balony kupuję w hurtowych opakowaniach po 100 szt w stronach dla organizatorów wesel 😉 Bo jak wpiszesz balony & dzieci, to wyskakują pojedyncze sztuki, pakowane max po 5 baloników, w jakichś “wyczesanych” cenach… Co dla dzieci, to drogo…
potwory dwa |
Baloniki miały z założenia robić za korpusy względnie głowy naszych duchów, a materiały pakunkowe, za resztę. Ostatecznie folia bąbelkowa wydała nam się zbyt przezroczysta.
Duchy zyskały szaty z “gąbko-folii” (nazwa profesjonalna nieznana) oraz z białej bibuły, częściowo pociętej na paski, żeby powiewało. Natomiast trupkościoły mają ciała z tejże gąbkofolii i małych styropianowych “chrupków” (określenie mojego dziecka), używanych do wypełniania paczek.
Zabawy było mnóstwo, śmieci jeszcze więcej 😉