Jeśli jesteś w takiej własnie sytuacji, nie martw się.
Przede wszystkim warto wiedzieć, że zaraz po urodzeniu, zanim zostaniecie wypisani ze szpitala, KAŻDE dziecko ma pobrane TSH.
Nie dojdzie więc do takiej sytuacji, że ktoś nie zauważy, że Twoja pociecha ma chorą tarczycę. Jeśli wynik będzie nieprawidłowy, badanie się powtarza i potem stosowane jest leczenie.
To, że Ty masz lub miałaś jakieś nieprawidłowości związane z hormonami tarczycy w ciąży, nie znaczy, że dziecko też będzie je mieć. Po to byłaś (mam nadzieję) pod stałą opieką endokrynologa przez całą ciążę…
Oczywiście w niektórych przypadkach jest ryzyko, że dziecko z Twojego powodu będzie miało (na przykład w chorobie Graves-Basedowa może się tak zdarzyć nawet pomimo prawidłowego leczenia) nadczynność tarczycy, ale po pierwsze jest to przejściowe, a po drugie odpowiednio rozpoznane i leczone nie stanowi zagrożenia.
Jeśli stosowane było w czasie ciąży leczenie nadczynności lub niedoczynności, musisz przed porodem udać się na ostatnią wizytę ciążową, ustalić z lekarzem dalsze postępowanie, dawki leków na po porodzie. Kolejna kontrola nastąpić powinna po mniej więcej 6 tygodniach od porodu- zrób TSH, FT3, FT4 i udaj się na wizytę kontrolną.
Być może to jeszcze nie koniec “zamieszania” ale o to już odrębny temat i omówię go osobno, już wkrótce 😉
Witam serdecznie! Bardzo gratuluję Pani tak ciekawego bloga. Mam do Pani doktor pytanie. Problemy z tarczycą zaczęły się u mnie w czasie pierwszej ciąży 10 lat temu. Stwierdzono wtedy u mnie nadczynnośc tarczycy, gdyż TSH było bardzo niskie a FT4 podwyższone. Anty-TPO nie było badane. W czasie tamtej ciązy brałam Thyrosan. W zeszłym roku zaszłam w drugą ciążę podczas której stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy na podstawie pierwszego badania gdzie TSH wyniosło 2,798 (norma 0,55-4,78) a FT4 9,41 (norma 7,86-14,41). Endokrynolog przepisał mi Letrox 50, który brałam do dnia porodu tj. 01.01.2015. W październiku wyniki TSH wyniosły1,45 a anty-TPO 35,8 (norma 0,00-34,0). Po 3 miesiącach od porodu wyniki TSH wyniosły 0,05 a FT4 było w górnej granicy normy. Endokrynolog dalej kazał czekać i nie stosować leków. W lipcu wynik TSH wyniósł 17,36 (norma 0,27-4,2) a FT$ 0,67 (norma 0,93-1,7). Od tego czasu ponownie biorę Letrox 50. Mam pytanie czy to jest choroba Hashimoto? Czy leki będę musiała brać już do końca życia i czy muszę zażywać jakieś witaminy? Mój lekarz nic mi więcej nie powiedział tylko przepisał leki i kazał przyjść z wynikami w listopadzie. I czy nie powinnam zrobić USG tarczycy?
Witam, USG, jeśli nie było, trzeba zrobić, ewentualnie także ATG. Możliwe, że ma Pani poporodowe zapalenie tarczycy i bardzo prawdopodobne, że niedoczynność pozostanie już na stałe 🙁 Trudno stwierdzić na 100% tak "na oko". Co do witamin- proszę poczytać post o selenie i o witaminach w ciąży (zaleca sie je do końca karmienia- jeśli Pani karmi). Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂 pozdrawiam