Zaczęły się długie ciemne i zimne wieczory. Dzieci się nudzą, zabawa na podwórkach i placach zabaw się skraca. Wszystkim brakuje słońca…
Coś trzeba zrobić. Nie można przecież wciąż oglądać TV. No, niby można, ale… nie jest to jakby najzdrowsze zajęcie. Wszyscy to zresztą wiedzą, nic nowego. Więc cóż robić?
Niezłe są gry planszowe, ale o tym kiedy indziej. Zresztą, nie wszystkie dzieci, jeśli są w domu takowe, nadają się do planszówek. Można bawić się klockami. Można… pobawić się w prace ręczne.
Już wspominałam, że nieletnie pociechy to kochają.
Zachęceni ostatnim efektem światło i cień (tutaj) postanowiliśmy zrobić własnoręcznie coś, co będzie dawało efekty świetlne.
Zaczęliśmy od wycięcia paska z wzorem krajobrazu na sztywnym papierze, długości trochę większej niż obwód słoika, który miał zostać latarenką.
Szczegóły (okienka) docięliśmy takim specjalnym ostrzem,ci te ale pewnie nożyczkami do paznokci też by się dało 😉
Następnie pasek został sklejony na słoiku (koniec do końca a nie na całej powierzchni) na zdjęciu widać jak sobie schnie.
Pozostało już tylko włożyć do środka świeczkę tealight, zgasić światło i zapalić ją…
Zachwyt w oczach dziecka gwarantowany 😀