Zespół Wilsona. Słyszeliście kiedyś o tym zespole?
Sprawa jest dość nowa. Zespół Wilsona.
Nazwany od doktora E.D.Wilsona. W skrócie zasadza się on na tym, że niektórzy pacjenci mieliby wymagać terapii trijodotyroniną (T3). A bez takiego wspomagania, nie uzyskają dobrostanu, pomimo, że TSH oraz FT4 a nawet FT3 będą sugerowały dobre wyrównanie. Takie osoby zgłaszać będą silne zmęczenie, obniżony nastrój, depresję, lęki, bóle głowy, bezsenność, bóle mięśniowe, często obniżoną temperaturę ciała. Ta ostatnia cecha miałaby być parametrem odróżniającym zespół Wilsona od zespołu przewlekłego zmęczenia.
Ponieważ pojawił się nowy zespół chorobowy, Amerykańskie Towarzystwo Tyreologiczne (ATA) zajęło stanowisko w tej sprawie.
Dr Wilson nadał wspomnianemu syndromowi nazwę, argumentując, że powyższy zespół objawów nigdy wcześniej nie był zdiagnozowany i opisany. Tymczasem nie do końca jest to prawdą. Podobne objawy nazywano już wcześniej- neurastenią, fibromialgią. Zespołem chronicznego zmęczenia, przewlekłą chorobą EBV czy kandydozą.
ATA stwierdziło, iż nie ma żadnych wiarygodnych dowodów w literaturze medycznej na istnienie wspomnianego zespołu. Ponadto zwrócono uwagę na kilka faktów.
- Podstawy diagnostyczne nie opierają się na aktualnej wiedzy medycznej o produkcji, metabolizmie i działaniu hormonów tarczycy. Głównie chodzi tu o fakt, że T3 produkowane jest głównie na poziomie tkankowym. W ilości, której organizm aktualnie potrzebuje. Podając jedynie T3 tracimy ten wpływ. T3 musi być od razu wykorzystane. W przeciwieństwie do T4, które jest, powiedzmy, “półproduktem” z którego organizm bierze sobie akurat tyle, ile chce. Ryzykujemy więc taką terapią przedawkowanie.
- Opisywane objawy zespołu Wilsona są bardzo niespecyficzne i niedoprecyzowane. Na przykład niska temperatura ciała. Czyli konkretnie jaka? Poniżej jakiej wartości miałaby się mieścić? Sugerowane 37 stopni nie wydaje się być tu dobrym miernikiem. Spora grupa dolegliwości przypisywanych zespołowi Wilsona jest tak bardzo niespecyficzna i rozpowszechniona, że właściwie każdy z nas kiedyś niektóre u siebie zaobserwował. W jednym z przeprowadzonych badań wykazano, że około 80% badanych osób w ciągu swojego życia miało okresy przewlekłego zmęczenia i dolegliwości mięśniowo-szkieletowe. Co więcej, wszystkie mogą też świadczyć o innym schorzeniu, które może nie zostać zdiagnozowane bo z powodu postawienia rozpoznania zespołu Wilsona chory nie będzie już szukał innych przyczyn swych dolegliwości.
- Nie istnieją medyczne dowody na to, że terapia T3 u osób ze wspomnianymi objawami, przy prawidłowej funkcji tarczycy, miałaby być bardziej skuteczna niż placebo.
- Leczenie podażą T3 skutkuje dużą zmiennością stężeń tego hormonu w ciągu dnia (powód: krótki czas półtrwania preparatów). Może dawać zmienność samopoczucia i stwarza ryzyko powikłań sercowo -naczyniowych oraz kostnych.
ATA kwestionuje również metody dowodowe przedstawiane na stronie oferującej terapię zespołu Wilsona. Opiera się ona bowiem jedynie na “Świadectwach pacjentów” który poczuli się lepiej na wspomnianej terapii. Po pierwsze cześć z tych osób poczułaby się zapewne lepiej bez żadnego leczenia, a co trzeci odnotuje poprawę po zażyciu czegokolwiek (efekt placebo to 30%). Nie ma w nich żadnej ślepej próby, grupy kontrolnej i tym podobnych badań uwierzytelniających terapię.
I jeszcze jedna uwaga doprecyzowująca- zespół Wilsona TO NIE TO SAMO co Choroba Wilsona (zaburzenie spichrzania miedzi).
Na koniec uwaga ode mnie, gwoli uściślenia. W tym poście nie było mowy o terapii łączonej T4 oraz T3 u osób ze zdiagnozowaną chorobą tarczycy, które pomimo adekwatnej dawki T4 nie czują się w pełni dobrze. U takich osób czasami rozważa się leki łączone i istnieją takie na rynku medycznym. Niemniej jednak nawet tym chorym nie podajemy preparatów zawierających wyłącznie T3.
Z wielkim zainteresowaniem czytam Pani bloga. Wiedza medyczna jest podana bardzo przystępnie, zrozumiale. Proszę o więcej :-).
Bardzo dziękuję! To działa bardzo motywująco 🙂
Pani Doktor, dziękuję za bloga. Pochłaniam :-).
Mam pytanie: czy możliwa jest chrypka od guza tarczycy? Przeszłam liczne badania, nawet foniatryczne i nie znaleziono jej przyczyny. Chrypka pojawia mi się okresowo, na pewno wtedy, gdy dużo mówię, gdy mówię głośno, ale też np. po wstaniu rano z łóżka, czy po dłuższym milczeniu (np. po długim czytaniu książki). Uważam, że powoduje ją nacisk guza (struma nodosa, do obserwacji) na krtań. A dlaczego tak twierdzę? Bo po pierwszym usg tarczycy (dzięki któremu wykryto guzek), po delikatnym, ale jednak nacisku, zachrypłam na trzy dni. Zachrypłam podczas badania.
Żaden lekarz jednak nie chce mi uwierzyć :-).
I prośba: czy poświęciłaby Pani kiedyś wpis nt zaburzeń osi przysadka – podwzgórze (głównie interesuje mnie wpływ tego zaburzenia na włosy)? Z góry dziękuję.
Czy uderzenia gorąca i poty trwające ponad 7 lat (20 razy na dobę) mogą sugerować zaburzenia endokrynne? Wyniki są w normie, leczenie antydepresantami bez efektu. Są też inne objawy, palpitacja, sucha skóra pękająca do krwi, bezsenność. Czy to może być Hashimoto? Bo chyba menopauza nie męczyłaby mnie od tylu lat, zwłaszcza, że jest gorzej, a nie lepiej. Mam 54 lata.