Jod. Wspominałam ostatnio o leczeniu jodem. Ponieważ temat jest bardzo popularny, będę jeszcze do niego powracać pewnie niejednokrotnie. Tym razem poruszam temat, gdyż natknęłam się na ciekawe opracowanie.
Naukowcy postanowili ocenić wpływ jodu, nikotynizmu oraz spożycia alkoholu na autoimmunologiczną chorobę tarczycy (Hashimoto).

W przeszłości uważano, że główną przyczyną choroby Hashimoto są, ogólnie ujmując, zaburzenia genetyczne (mając na myśli dziedziczenie), zaś czynniki środowiskowe w niewielkim stopniu tylko przyczyniają się do jej występowania. Obecnie uważa się, iż nie jest to całkiem zgodne z rzeczywistością.

Zapewne wyniki wydadzą się Wam oczywiste- wszystko szkodzi, a w szczególności papierosy!
Cóż, niekoniecznie….

Jakie wyniki uzyskano? Otóż, okazało się, iż, owszem, zaprzestanie palenia papierosów a nawet tylko zmniejszenie ilości wypalanych papierosów działa korzystnie, redukując ryzyko wystąpienia autoimmunologicznej choroby tarczycy. Podobnie okazało się, że wpływa spożycie alkoholu.

A jod? Tutaj rzecz miała się inaczej. Wykazano, że prawidłowa suplementacja jodu w diecie, uzupełniająca niedobory tego pierwiastka, również przyczyniała się do zmniejszenia ryzyka choroby.

Podsumowując: w zapobieganiu występowania choroby Hashimoto duże znaczenia mają czynniki, na które możemy mieć wpływ. Istotne jest zaprzestanie palenia papierosów, redukcja spożycia alkoholu a także prawidłowa suplementacja jodu. Nie należy mylić tego ostatniego z przedawkowywaniem go np. w postaci płynu Lugola. Dbajmy sami o to, by choroba nie wystąpiła! Gdy już się jednak pojawi, nie wyleczymy jej podawaniem jodu.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23624129