trzech cudotwórców |
Mam słabe włosy.
Jak prawdopodobnie większość Polek i w ogóle Słowianek mam problem, że są za cienkie, plączą się, kolor mają też taki, że trzeba podrasować…
Koniec końców większość kobiet farbuje włosy, często stosuje tysiące kosmetyków unoszących, napuszających, zakręcających, utrwalających… co skutkuje uszkodzeniem włosów- mimo, że kosmetyki do farbowania i innych skomplikowanych czynności są coraz delikatniejsze itd to jednak mniej lub bardziej uszkadzają. Do tego dołącza się słońce, zanieczyszczenie środowiska, wody, w której myjemy włosy, choroby i można by tak dalej wymieniać.
Z tego powodu od lat poszukuję super rozwiązań, najlepiej nie wymagających specjalnego wysiłku ani czasu, kosmetyków. Wybieram często te bez spłukiwania, bo łatwo po nich rozczesują się włosy. Ważne, żeby przy tym nie sklejały ani nie obciążały nadmiernie włosów- wtedy pod koniec dnia wyglądają jak w ogóle niemyte. Wertując internet już jakiś czas temu wykryłam stronę sklepu “wszystko do włosów” i tam wyszukuję różne różności. Ceny mają konkurencyjne a wybór aż ZA duży 🙂
trzech moich aktualnych ulubieńców |
Ostatecznie stosuję naprzemiennie trzy preparaty, na zdjęciu powyżej- oliwkę Welli- przydaje się zwłaszcza przy przesuszonych, plączących się włosach, albo na plażę, jedyny mankament, to, że, jak to oliwka, jest tłusta, łatwo pobrudzić butelkę i kiedyś o mały włos (sic) bym jej nie straciła, bo wyślizgnęła mi się z ręki i postanowiła wykonać lot koszący w stronę umywalki 😉
olejek Welli- specjalnie wypucowany do zdjęcia 😉 |
Drugi preparat to “jedwab w płynie” nieznanej mi wcześniej firmy CHI. Ma konsystencję podobną trochę do olejku- jest gęstym żelem, ale nie jest tłusta, mniej obciąża włosy niż olejek. Wygodna w użyciu i samodzielnie nie lata 😉
płynny jedwab |
Ostatni z moich ulubieńców to spray do włosów, też bez spłukiwania, nazywany przez producenta “ratunkowym” absolutnie nie obciążający włosów, ułatwia rozczesywanie, nie tłuści ich, przy nadmiarze może co najwyżej je trochę skleić. Producentem jest Schwarzkopf, linia BC- BonaCure.
To tyle, jeśli chodzi o odżywki, natomiast szampon i klasyczną odżywkę stosowałam (polecane mi przez zaprzyjaźnioną koleżankę- super fryzjerkę Anię Cagiel), produkty Welli, z serii SP (profesjonalnej). Szczerze mówiąc, nie wierzę w preparaty z marketów 😉 te same firmy produkują kosmetyki zupełnie innej jakości dla marketów a innej dla salonów fryzjerskich czyli do profesjonalnego użycia.
Od kiedy słucham się Ani, nie mogę narzekać na włosy. Ładnie rosną, układają się, nie łamią i bez większych problemów udało się je zapuścić.
Ostatnio Ania poleciła mi nowy, ekologiczny i w ogóle super hiper zakręcony szampon i odżywkę:
nowości od Ani Cagiel |