Piątek wieczór. Po całym tygodniu pracy, sprzątania, stresów, korków w mieście, tłoku w sklepach i nerwowego poszukiwania prezentów…NIE CHCE CI SIĘ NIC. A już z pewnością nie chce Ci się gotować wymyślnych potraw dla rodzinki..
Proponuję rozwiązanie proste, zapożyczone od Nigelli. U niej widziałam podobne pod hasłem “świnki w kocykach”.
Potrzebne jest jajko, ciasto francuskie i parówki. Najlepiej, żeby były one jak najlepszej jakości (parówki, znaczy się).
Rozwijasz ciasto francuskie (ja wolę takie z lodówki ale nie mrożone, szybciej można użyć). Smarujesz roztrzepanym jajkiem (trochę zostanie, to się przyda). Na to kładziesz parówki i zawijasz- potrzeba taki kawałek ciasta, żeby się zawinęło z niewielką zakładką.
Następnie kroisz powstałe krokieciki na 4-6 kawałków. Jeśli dla dzieci, to lepiej jest na 6, wychodzą mniejsze i łatwiejsze do spożycia przez małe “dziobki”. Skoro już mowa o dzieciach- chętnie pomagają zwłaszcza przy smarowaniu jajkiem 😉
Powstałe kawałeczki kładziesz na blaszce lub jak tutaj, na podkładce do pieczenia, smarujesz resztą jajka i pieczesz (mniej więcej tak jak w przepisie na opakowaniu ciasta, generalnie mają się “napuszyć” i lekko zarumienić). I..gotowe! Smakują same, ale można do nich dodać musztardę lub sos musztardowy albo też pomidorowy. Ostatnio świetnie sprawdziły się dla nie do końca zapowiedzianych gości (szybko się robią) i przy planszówkach (jesz jedna ręką, można nie mieć nawet talerza). Na zdjęciu na dole widać resztę ciasta (nie starczyło parówek) na której jest ser gouda- też wyszły smakowicie 😉
Ogromną zaletą jest tu szybkość wykonania i dostępność składników 😀