You are currently viewing Ashwagandha w chorobach tarczycy- czy można?
ashwagandha, tarczyca, zioła i suplementy, choroby tarczycy, leczenie, zdrowie, hormony, doktormagda, hashimoto

Ashwagandha w chorobach tarczycy- czy można?

Ashwagandha. Witania ospała, Withania somnifera w chorobach tarczycy. Inne nazwy pod którymi ją możecie spotkać, to żeń-szeń indyjski albo czereśnia zimowa. Nie należy jej mylić z ginseng, czyli żeńszeniem właściwym (Panax ginseng). Jej działanie jest na tyle interesujące, że znalazła się także w mojej książce o tarczycy.

Postanowiłam wrócić do tematu, gdyż niejednokrotnie pytaliście mnie o jej stosowanie w chorobach tarczycy a tymczasem pojawia się coraz więcej badań na temat tej rośliny.

Ashwaghanda- co mówią aktualnie badania naukowe?

Poniżej zebrałam dla Was najważniejsze prace naukowe oraz płynące z nich wnioski.

Ashwagandha- badania przeprowadzone na ludziach.

1.W jednym z badań opisywano, że może ona zwiększać stężenia hormonów tarczycy, działać przeciwzapalnie, stabilizująco na nastrój i łagodząco na stres. Oceniano osoby bez rozpoznanej choroby tarczycy. Niestety nie oznaczano przeciwciał tarczycowych, a i grupa badanych była niewielka. Co więcej, czas trwania testów był stosunkowo krótki (8 tygodni). Pomimo więc, że obserwacje były obiecujące, badanie miało swoje istotne ograniczenia. Testowana ilość obejmowała spożywanie 600 mg suchego korzenia wspomnianej rośliny na dobę. Wynik:

Może zwiększać stężenia hormonów tarczycy, ma działać przeciwzapalnie, stabilizująco na nastrój i łagodząco na stres. Stosowano 600mg suchego korzenia.

2.Inna praca przedstawiła opis przypadku 32 letniej kobiety, która samowolnie stosowała kapsułki z ziołowym ekstraktem Ashwaghandy, z powodu objawów chronicznego zmęczenia. Wcześniej nie cierpiała na żadną chorobę tarczycy. Efektem tej pochopnej terapii, którą sobie sama zaordynowała, była tyreotoksykoza. Tyreotoksykoza to stan nadczynności tarczycy, może powodować liczne niepokojące objawy, a w skrajnych przypadkach nawet prowadzić do zagrożenia życia.

3.Niedawno opisano drugi taki przypadek. Tym razem była to starsza kobieta, 73-latka, która wcześniej leczona była hormonem tarczycy z powodu niedoczynności w przebiegu Hashimoto. Następnie samowolnie odstawiła lek i przez dwa lata próbowała leczyć niedoczynność przy pomocy Ashwaghandy. Doprowadziło to niestety do stanu zagrożenia życia. Pojawiły się poważne zaburzenia rytmu serca, ból w klatce piersiowej, duszność, oraz inne symptomy nadczynności tarczycy. W badaniach stwierdzono subkliniczną nadczynność tarczycy (nieoznaczalne TSH, hormony wolne jeszcze w normach), oraz wciąż obecne przeciwciała tarczycowe, potwierdzające wcześniejsze rozpoznanie Hashimoto. Po odstawieniu preparatu i zastosowaniu intensywnej terapii kardiologicznej, stan chorej ustabilizował się, a nadczynność, na szczęście, ustąpiła.

Wniosek z prac 2 i 3:

Efektem niekontrolowanego spożywania może być nadczynność tarczycy, która jest stanem zagrożenia życia. Nie jest to preparat dla każdego.

4.W badaniu na zdrowych ochotnikach, stosowano spore dawki, bo nawet 750-1250 mg na dobę.  Badanie było przeprowadzone na małej grupie i nie oceniano w nim funkcji tarczycy lecz aktywność mięśni i tolerancję substancji, które wypadły zadowalająco. Wynik:

U zdrowych osób stosowano nawet wyższe dawki, do 1250mg na dobę.

5.Pojawiły się jeszcze ciekawe obserwacje w badaniu pacjentów z chorobą afektywną dwubiegunową, otrzymujących ashwagandhę. Przy tak zwanej okazji, okazało się, że u części z nich poprawiały się parametry tarczycowe (wzrastało T4). Nie ma dokładnych informacji czy w ogóle i na jakie schorzenie tarczycy cierpieli badani pacjenci.

Ashwagandha- badania przeprowadzone na zwierzętach.

6.W badaniach na zwierzętach, po wywołaniu u nich niedoczynności tarczycy, testowano skuteczność ekstraktu metanolowego z Ashwagandhy. Podawanie tej substancji poprawiało czynność tarczycy poprzez podniesienie poziomu hormonów tarczycy i zapobieganie stresowi oksydacyjnemu. Oprócz poprawy parametrów we krwi, polepszał się też obraz histologiczny gruczołu tarczowego.

7.W innym, także zwierzęcym badaniu, ekstrakt z korzenia podawano przez 20 dni w dawkach 1,4 g na kilogram masy ciała. Zaobserwowano zwiększenie stężeń T3 i T4, oraz usprawnienie procesów antyoksydacyjnych. Badanie to przeprowadzono na gryzoniach.

8.Wreszcie, badanie z ubiegłego roku, również na zwierzętach, wskazuje, że roślina ta może zapobiegać dysfunkcji tarczycy i zmniejszać jej powikłania dla układu nerwowego, w tym stres oksydacyjny i stany zapalne dotyczące układu nerwowego.

Badania prowadzone na zwierzętach są bardzo obiecujące- stwierdzono zmniejszenie stresu oksydacyjnego oraz poprawę parametrów hormonalnych.

Doniesienia na temat stosowania Ashwagandhy są optymistycznie, niemniej jednak jest pewien ważny szkopuł. Ponieważ ta roślina ma stwierdzone działanie immunomodulujace (wpływa na nasz układ odpornościowy, wzmacnia reakcje obronne organizmu), stosowanie jej w chorobach autoimmunologicznych, jak na przykład Hashimoto, może nie być korzystne. Przeprowadzono także badanie z użyciem dwóch preparatów, glukanu pochodzącego z grzyba Maitake i ekstraktów Ashwagandha. Ono również wykazało powyższe działanie na układ odpornościowy. I jeszcze jeden szkopuł- znaleziono dowody na to, że dostępne na rynku suplementy, w tym Ashwagandha, zawierają ilości hormonów tarczycy (T3 i T4), które przekraczają dawki wymagane do leczenia niedoczynności tarczycy, narażając pacjentów na ryzyko jatrogennej tyreotoksykozy, czyli właśnie nadczynności tarczycy!

Ashwagandha- co przemawia za stosowaniem? Kiedy można rozważyć jej stosowanie?
  • stosunkowo dobrze tolerowana
  • powszechnie dostępna
  • skutki uboczne są opisywane jako rzadkie i miernie nasilone, (ale jednak mogą się zdarzyć)
  • wykazano korzystny wpływ na obniżenie TSH, wzrost FT3 i FT4
  • jak reklamują ją producenci- może zwiększać poziom testosteronu, męską płodność (zwiększenie liczby plemników), obniżać poziom cukru, cholesterolu i kortyzolu, zmniejszać niepokój, depresję oraz stan zapalny, a zwiększać masę mięśniową i poprawiać wydolność fizyczną oraz jakość snu.
Kiedy nie stosować Ashwaghandy? Co przemawia przeciwko stosowaniu jej w chorobach tarczycy?
  • zalecanej dawki nie ustalono
  • badania są głównie na gryzoniach
  • przeciwwskazana w nadczynności tarczycy
  • w autoimmunologicznych chorobach tarczycy (Hashimoto) istnieje ryzyko zaostrzenia (moduluje układ immunologiczny)
  • zwiększa apetyt
  • powoduje nadmierne libido
  • zawroty głowy
  • przeciwwskazana w ciąży i karmieniu piersią
  • ostrożnie w reumatoidalnym zapaleniu stawów lub toczniu
  • nie każdy preparat jest dobrej jakości- potwierdzono, że niektóre suplementy mogą zawierać także hormony tarczycy
  • osoby przestrzegające diety eliminującej rodzinę psiankowatych (pomidory, paprykę i bakłażany) – również powinny unikać ashwagandhy, ponieważ należy ona do tej rodziny roślin. O Psiankowatych więcej przeczytasz tutaj.
Jakie może więc mieć praktyczne zastosowanie Ashwaghanda w schorzeniach tarczycy?

Nie stosuj jej, jeśli masz rozpoznaną nadczynność tarczycy!

W przypadku niedoczynności z wykluczoną przyczyną autoimmunologiczną (Hashimoto) możesz rozważyć przyjmowanie, ale skonsultuj to z lekarzem prowadzącym.

Jeśli cierpisz na Hashimoto, bądź ostrożny, możesz spowodować więcej szkód, niż pożytku. Skonsultuj Twój konkretny przypadek z endokrynologiem prowadzącym. Jeśli masz bardzo wysokie stężenia przeciwciał tarczycowych, raczej bym jej nie zalecała.

Nie ma w chwili obecnej ustalonych konkretnych dawek ani czasu stosowania Ashwaghandy.

.

.

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/16355578/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28829155/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31203475/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9811169/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31958022/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4296437/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3336880/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3487234/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4296437/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9035336/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8006238/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31728244/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33338583/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34254920/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3573577/

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Anna

    Od 8 lat, tuż po zdiagnozowaniu H. (sadzę, że choroba rozwijała się od dłuższego czasu) zaczęłam przyjmować Ashwagandhę. Miałam wtedy dość stresujący czas, plus diagnoza, ogólne podminowanie, drżenie rąk itd. Od tego czasu obraz tarczycy nie pogorszył się ( nie jest prawidłowy ale bez zmian), hormony kontroluję co pół roku i są w normie (nie przyjmuję hormonów tarczycy) a zauważyłam ogólne wyciszenie o co mi chodziło. Mimo pouczającego artykułu ( nie wiedziałam np. o działaniu na uklad immunologiczny) będę ją nadal przyjmować. Inna sprawa, ze daleko mi do opisywanych dawek.

  2. Marta

    a jak wybrać odpowiednią Ashwagandę? na co zwrócić uwagę przy zakupie?

Dodaj komentarz