You are currently viewing Miasto zakochanych. Gruzja. Sighnaghi – gruzińska Verona.

Miasto zakochanych. Gruzja. Sighnaghi – gruzińska Verona.

Tym razem zdecydowałam się na fotorelację. Skuszona opisami, że to takie gruzińskie miasto zakochanych (tasteaway), Wenecja co najmniej albo Werona, czy też mały Rzym. Miało być nastrojowo, stylowo i romantycznie. Pojechaliśmy nadkładając dogi trochę. Połowa (ta nieletnia) rodziny narzekała, że co tak długo.
ten widok fotografują wszyscy

Ale powiem Wam, że warto. Małe miasteczko, lecz faktycznie urokliwe. Gdyby nie to, że gdzieś o nim przeczytałam, przeoczylibyśmy je na pewno i nawet tam nie zajechali. Sighnaghi (Signagi).

mury miejskie
figowiec
lubię robić zdjęcia szczegółom
takich aut tu wszędzie sporo…

Sighnaghi to dobre miejsce na wypad gdy bazę masz w Tbilisi albo na przystanek na trasie objazdowej. Jeśli macie chwilkę- polecamy. Miło, ładnie, spokojnie, romantycznie… I nie ma tłumów 🙂

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Blogowy pamiętnik

    Piękne zdjęcia. Zawsze wydawało mi się, że Gruzja jest krajem brzydkim i do tego niebezpiecznym. A tu taka niespodzianka.

  2. exomed

    Też mi się wydawało, że Gruzja jest niebezpieczna i mało atrakcyjna… no proszę a tu takie coś:) Piękne zdjęcia. Tylko pozazdrościć 🙂

  3. ObyTylkoNieZwariować

    Piękne, urokliwe miasto. Z chęcią bym się tam wybrala. Zazdroszczę. Zdjęcia cudne. Pozdrawiam Karolina;)

  4. Czajka Travel

    Wakacje do Gruzji, teraz to już wiem, że to świetny pomysł! dziękuje za wpis ; )

Dodaj komentarz