You are currently viewing Marszałek Piłsudski dla opornych i ciekawskich

Marszałek Piłsudski dla opornych i ciekawskich

Jeśli masz kilka godzin i ochotę żeby wyjść z domu, gdzieś się ruszyć, coś zrobić…. Propozycja krótkiej wycieczki historyczno -krajobrazowej.

Wiosna. Czas nastał na wycieczki krajoznawcze w okolicy. Dziś na tapetę bierzemy Sulejówek. Miejscowość położona niedaleko Warszawy, znana między innymi z tego że mieszkał tam marszałek Józef Piłsudski z rodziną (żoną Aleksandrą oraz córkami Wandą i Jagodą).

Jak wiadomo, ziemię, za podpowiedzią Państwa Moraczewskich, kupiła żona Marszałka, w roku 1921 i składały się na nią Willa Milusin i Willa Otradno. Mylące są nazwy, gdyż budynków tam nie było, a Willa, była częścią nazwy gruntu, nie willą rozumianą w sensie dosłownym. Jedyne, co się tam znajdowało, to Drewniak- drewniany dom, należący kiedyś do konduktora kolejowego, który nie był budynkiem całorocznym. Tam też rodzina Piłsudskich pomieszkiwała w sezonie.

Żołnierze tak kochali swego wodza, że postanowili zrzucić się i wybudować mu prawdziwy dom. On sam żył bardzo skromnie, pensję przeznaczył na cele, charytatywne. Wyobraźcie sobie szlachetność i zaangażowanie w rozwój Polski, skoro całą swoją państwową pensję wpłacał na potrzeby Uniwersytetu Wileńskiego ! Rodzina utrzymywała się jedynie z tantiem za publikacje pióra Naczelnika. Tak więc, w  czerwcu 1923 r. powstał Dwór Milusin, prawdziwy, murowany dom Marszałka, z oświetleniem elektrycznym, co było wówczas luksusem. Przetrwał on zawieruchę wojenną, ale wszystko, co się dało, rozgrabiono, zaś sam budynek do niedawna funkcjonował jako przedszkole.

Na zdjęciach widać zamknięty na głucho i zabity deskami Drewniak, obecnie otynkowany z zewnątrz, oraz właściwy Dwór Milusin i otoczenie. Ponadto drezdeńską porcelanę Marszałkowej (to taki mój konik 😉 z inicjałami “JP”. Całość została wpisana do rejestru zabytków i obecnie jest już częściowo gotowa do zwiedzania- można wziąć udział w wycieczce interaktywnej, obejrzeć teren, oraz ekspozycję zewnętrzną, natomiast wnętrze jest jeszcze nie całkiem umeblowane. Szczegóły i ciekawostki, oprócz multimedialnego przekazu wyjawia też miły, zaangażowany Pan kustosz.

otynkowany Drewniak

Szczegóły i konkrety:

strona muzeum: http://www.muzeumpilsudski.pl/
jak dotrzeć: najłatwiej samochodem, Sulejówek, ul.Oleandrów 5, ale można też autobusem linii 173 albo pociągiem z Dworca Warszawa Śródmieście
z ile: wejście za darmo, otrzymujesz pamiątkowy bilet oraz numer “Świata wokół Marszałka” i możesz wpisać się do księgi pamiątkowej
kiedy: środa- niedziela 10:00-16:00
minusy: jednocześnie zwiedza tylko niewielka grupa, około 25 osób, następni muszą poczekać
ważne: restauracja obiektu trwa i sam budynek dostępny jest na razie czasowo.

Czy warto tam pojechać?

Tak. Zdecydowanie warto zwłaszcza, jeśli masz dzieci, szczególnie takie, które już “coś niecoś” historii Polski już liznęły. Nawet jeśli nie masz okazję im ją przybliżyć, wszak w pamięć najlepiej zapadają lekcje niekonwencjonalne. Taka nauka o naszej przeszłości “na żywo” jest z pewnością ciekawsza niż tylko czytanie podręczników. Sama wystawa jest dobrze zorganizowana i również dorosły uczestnik nie będzie się nudzić. Zwraca uwagę staranność z jaką odtwarzane są ówczesne realia.

Muzeum ciągle poszukuje autentycznych przedmiotów codziennych z willi Piłsudskich.

Dawny wystrój możesz obejrzeć na licznych zdjęciach i filmach prezentowanych w muzeum. Pomyśl, może odkryjesz, iż w swoim domu posiadasz coś co należało kiedyś do Naczelnika? Będziesz mógł oddać mu hołd przekazując to do muzeum.

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Ladybird

    Pani Magdo, prowadzi Pani fantastycznego bloga i cieszę się, że tu trafiłam. Mam do Pani pytanie, przepraszam, że nie w temacie posta, ale potrzebuję Pani rady. Miesiąc temu byłam u Pani na wizycie w przychodni unicare, miałam podwyższony wynik tsh, dostałam od Pani jod+ selen+cynk+witamina b complex. Od tamtego czasu mam straszne "napady swędzenia ciała". Codziennie mnie coś swędzi, najczęściej szyja, za uszami, plecy, tułów i ostatnio nogi. Im bardziej się drapię, tym bardziej swędzi. Po drapaniu mam zaczerwienione to miejsce i pręgi. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale nigdy nie miałam czegoś takiego. Nie mam też żadnych alergii. Jako dziecko miałam alergię na sierść zwierząt i pierze i być może coś jeszcze. Ale dawno mi to już przeszło. Chyba że zaczęła mi się jakaś nowa alergia. Nic specjalnie nie zmieniałam w swojej diecie ani nie zmieniałam proszku do prania, itp. Proszę o odpowiedź czy to może mieć coś wspólnego z lekami, które zaczęłam brać na tarczycę. Na kolejną wizytę mam się zgłosić za 3 miesiące od poprzedniej. Skąd mogę mieć takie napady swędzenia? 🙁 Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie 🙂
    Ladybird

  2. Magdalena Jagiełło

    Witam i bardzo dziękuję za miłe słowa 🙂 Być może jest Pani uczulona na któryś składnik masy tabletkowej lub sam suplement. Proponuję odstawić wszystko odczekać aż objawy miną i powoli, po jednym, wchodzić znowu z preparatami, zaczynając od jodu. Wtedy będzie wiadomo co ewentualnie mogło być przyczyną. pozdrawiam

  3. Martyna

    Świetne pomysł 🙂 bajeczny krajobraz warto się tam przejechać.

  4. Niemodelka

    Uwielbiam takie jednodniowe wycieszki. Ciekawe miejsce:)

Dodaj komentarz