You are currently viewing Zespół tarczycowo-sercowy

Zespół tarczycowo-sercowy

Zespół tarczycowo-sercowy

Tak “w temacie” Walentynek. I od razu, żeby było jasne: wiem, że to nie jest polskie święto i wcale mi to nie przeszkadza, podobnie jak Halloween czy “Dzień pizzy”. Bo i czemu nie obchodzić fajnego dnia, czy święta?

Słyszeliście kiedyś o zespole tarczycowo-sercowym?

Zespół tarczycowo-sercowy, jest to jednostka chorobowa, którą rozpoznaje się głównie u osób starszych. U tej grupy osób nadczynność tarczycy tak właśnie potrafi przebiegać. Objawów jest niewiele i nie są to typowe, “książkowe” objawy nadczynności tarczycy. Pojawiają się natomiast takie dolegliwości jak zaburzenia rytmu serca (migotanie przedsionków), objawy niewydolności serca albo choroby wieńcowej.

Jakie to objawy?

Przede wszystkim ból w klatce piersiowej, duszność, ucisk, męczliwość, pogorszenie tolerancji wysiłku, obrzęki.

Wówczas nie wystarcza jedynie leczenie kardiologiczne lecz niezbędna jest także terapia endokrynologiczna, gdyż to tu właśnie leży problem. Wyrównując hormony tarczycy uzyskujemy także znaczną poprawę lub całkowite ustąpienie objawów kardiologicznych.

Dlatego przy każdych zaburzeniach rytmu serca, a także u wszystkich z chorobą wieńcową czy niewydolnością serca naprawdę warto przynajmniej raz sprawdzić funkcję tarczycy. Należy także pamiętać, że nie tylko nadczynność może powodować dolegliwości kardiologiczne. Także niedoczynność tarczycy jest przyczyną zaburzeń rytmu serca (ale tych z wolną akcją serca).

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Pani Miśkowa

    A co, jeśli kołatania serca i wysoki puls (pow. 100) męczą przy Hashimoto? TSH w normie (0,9), biorę euthyrox 50. Rodzinny proponuje betablokery a endokrynolog ignoruje problem.

  2. Witam, niektóre osoby nie czują się najlepiej przy TSH blisko dolnej granicy, być może Pani jest takim przypadkiem, zależy to od wieku i schorzeń dodatkowych, być może warto rozważyć redukcję dawki leku, ale to już trzeba ustalić na wizycie. pozdrawiam

  3. Pani Miśkowa

    Dziękuję bardzo za odpowiedź. Przez kilka dni po zadaniu pytania śledziłam, czy jest odpowiedź, później zapomniałam o temacie. Dziś znalazłam bloga w zakładkach. Na własną rękę (po niczego nie wnoszących wizytach lekarskich) parę miesięcy temu zmniejszyłam dawkę leku o połowę i rzeczywiście jest poprawa.

Dodaj komentarz