You are currently viewing doping i co dalej? jak z tym żyć? a jak bez?

doping i co dalej? jak z tym żyć? a jak bez?



Jak zauważyliście, pisałam ostatnio trochę o stosowaniu dopingu. Skłoniło mnie do tego kilka czynników. Główny z nich to, jak zazwyczaj, życie. A konkretnie, pacjenci. Otóż, zgłaszają się do mnie ostatnio panowie z bolesnym powiększeniem piersi, spowodowanym dopingiem. Część przyznaje się do stosowania środków stymulujących, inni-nie. Czasem na pytanie: czy Pan coś brał? Dostaję odpowiedź: teraz nie 😉 Tak czy inaczej, widzę, że nie zdają oni sobie sprawy z poważnych konsekwencji, jakie grozą osobom nadużywającym hormonów. To nie tylko ginekomastia. Powiedziałabym nawet, że to jeden z mniej istotnych kłopotów.

Już pisałam, ale wymienię raz jeszcze możliwe powikłania:przyspieszone starzenie się organizmuspadek popędu płciowegozaburzenia krzepnięcia krwiarytmiechoroby serca (łącznie ze zgonem)choroby wątroby i nerek (także raki)zaburzenia zachowania (agresja, psychoza, nadmierna pewność siebie, depresja, próby samobójcze)zahamowanie spermatogenezy (bezpłodność)hipogonadyzmprzerost prostatywzrost ciśnienia tętniczegożółtaczkazaburzenia lipidowetrądzikzaburzenia erekcji (priapizm)U kobiet także- zaburzenia miesiączkowania, hirsutyzm, obniżenie tembru głosu, zaburzenia płodności. Nie wspominałam wcześniej o jeszcze jednej grupie schorzeń, patologiach układu ruchu.
Często rozwój tkanki łącznej nie nadąża za szybkim, stymulowanym dopingiem,  wzrostem masy i siły mięśniowej. Przy forsownym treningu dochodzi wtedy do zrywania ścięgien, więzadeł, uszkodzeń stawów kończyn i kręgosłupa. Niektóre z tych urazów mogą w konsekwencji prowadzić do trwałego kalectwa, lub późniejszych zwyrodnień wskutek przewlekłej dysfunkcji i nieprawidłowej pracy narządu ruchu.


Siłownie  i kluby sportowe są pełne „specjalistów” od dopingu, którzy uważają, że potrafią używać środków farmakologicznych w rozsądny i bezpieczny sposób. Jednak należy pamiętać, że nie opierają oni swojej wiedzy na rzetelnych badaniach medycznych, lecz na wątpliwie prawdziwych obserwacjach własnych, opiniach znajomych, a nawet zwykłych plotkach. Należy pamiętać, że wiedza internetowa nie musi być prawdziwa – artykuły w sieci może zamieszczać każdy i trudno tu o rzeczywistą weryfikację kompetencji autora. Badania medyczne są ograniczane brakiem możliwości oceny klinicznej w kontrolowanych grupach pacjentów (etyka nie pozwala podawać ludziom takich dużych dawek). Inne problemy to niemożność kontroli nad dawkami, mieszankami leków, nadużywanie preparatów, niesprawdzone źródła ich pochodzenia. Czarny rynek rządzi się jedynie prawami zysku przez co nabywca nigdy nie wie na pewno jaką substancję w rzeczywistości kupuje.



Ten post ma jeden komentarz

  1. Asia

    Jeszcze do niedawna myślałam, że ten problem istnieje tylko w Ameryce 😉 Do czasu aż zaczęłam chodzić na siłownię. Najczęściej chodzę z samego rana, jest wtedy bardzo mało osób. I właśnie wtedy słyszę (chociaż wolałabym nie słyszeć) rozmowy na temat różnych branych przez chłopaków świństw. Najgorsze jest właśnie to, że opierają się na informacjach z internetu. Ich wiedza opiera się przede wszystkim na mitach. Zamiast zadbać o odpowiednie odżywianie, żeby nabrać masę mięśniową naturalnie i w odpowiednim tempie, to oni chcą w jak najkrótszym czasie osiągnąć jak najlepsze (według nich) rezultaty.

Dodaj komentarz