You are currently viewing znasz Wolarex?

znasz Wolarex?

puste półki

Ostatnio zainteresowanie wzbudził nowy lek. Wolarex. Brzmi ciekawie. Mnie skojarzyło się w pierwszym momencie z lataniem (“volare” to po włosku latać). Nasuwa się skojarzenie, że po tym preparacie, to jak po Red Bull-u…;) Generalnie poza tym skojarzeniem nazwa nic nie mówiąca, nie kojarzy się wcale z substancją działającą, ani w niczym 🙁
No i czy to w ogóle jest jakaś nowość?


Cóż, jest to po prostu kolejna lewotyroksyna, jakich mamy na rynku już trzy. Czy ona się czymś specjalnym różni?
Dawki preparatu- 25, 50, 100, 125, 150, 175 i 200ug, czyli dość duży wybór, (chociaż taki na przykład Euthyrox ma większy). Czym ten preparat miałby się różnić? Znajduje się na liście refundacyjnej, ale też nie jest najtańszy. Rejestracje (czyli wskazania w których się go stosuje- zbliżone do konkurencji).

Skład– tu są pewne różnice. W tabletce preparatu Wolarex znajdują się (wg.producenta)- skrobia kukurydziana, skrobia żelowana kukurydziana, celuloza mikrokrystaliczna, krzemionka koloidalna bezwodna, stearynian magnezu. Czyli, nie ma w nim laktozy. Substancja czynna wszędzie jest ta sama- lewotyroksyna.

Jak wynika z mojej praktyki lekarskiej, skład leków bywa istotny dla niektórych pacjentów z chorobą Hashimoto. Część z tych osób przechodzi na różne diety eliminacyjne, licząc na to, że uzyska lepsze wyrównanie choroby podstawowej oraz poprawę samopoczucia i redukcję masy ciała.
Są to przeważnie trzy diety- dieta bezglutenowa, dieta bezmleczna i dieta paleo (m.in. bezmleczna i bezglutenowa). W tej sytuacji fakt, iż w tabletce nie ma laktozy (cukier mleka) będzie dla takich osób miał duże znaczenie, gdyż dotychczas pierwszym wyborem w takiej sytuacji był Letrox (też bez laktozy). Czy Wolarex jest lepszy czy gorszy od swoich odpowiedników? Trudno obecnie powiedzieć. Z medycznego punktu widzenia, powinny być porównywalne. Niemniej jednak niektórzy chorzy chwalą sobie zamianę jednego preparatu na inny.

może tak wygląda ?

A teraz kubeł zimnej wody z realu.
Otóż na razie nie ma Wolarexu w aptekach 😉
Sprawdzałam. Figuruje na liście leków, ma rejestrację, jest refundowany, ale…po moim pytaniu w kilku aptekach…totalne zaskoczenie! “To jest taki lek?” ” Może zadzwonimy do hurtowni, może da się sprowadzić…?” Pytam więc znajomych endokrynologów, czy mają jakieś doświadczenia. Nie. Wszyscy zaskoczeni, że jest taki preparat. Normalnie wygląda, że to fatamorgana- jest w internecie ale w realu już nie.
Cóż, póki co nie mam więc doświadczeń związanych ze stosowaniem tego preparatu, bo rynek nie daje takiej możliwości. Co będzie z nim dalej? Czy stanie się popularnym w Polsce lekiem? Czas pokaże…

Ten post ma jeden komentarz

  1. Małgorzata Margaretka

    A to Polska właśnie.. 😉

Dodaj komentarz