You are currently viewing wypróbowane “zielone kosmetyki”

wypróbowane “zielone kosmetyki”

Jakiś czas temu pisałam o nowym super-wyczesanym szamponie.
Wypróbowałam.

Szampon reklamuje się jako “najbardziej zielony szampon świata”. Producent zarzeka się, że nie zawiera hormonów, parabenów, formaldehydu, barwników… i wogóle ponad 95,8% składników ma być naturalnych 🙂

szampon do włosów farbowanych i zniszczonych
Jak już wspominałam, poleciła mi go zaprzyjaźniona i bardzo zaufana fryzjerka, Ania Cagiel z Cagiel Team.
Z ciekawych składników, szampon zawiera złotą różę i (!) wasabi.
Jest bezbarwny, ma przyjemny, świeży zapach (wasabi nie wyczuwam ;))
Fajnie pielęgnuje włosy i nie obciąża ich, co bardzo sobie cenię.
opakowanie odżywki
Do kompletu dostałam odżywkę. Mój kardynalny błąd- nie doczytałam, że jest bez spłukiwania i początkowo odruchowo nakładałam ją pod prysznicem i potem spłukiwałam, więc nie działała jak należy 😉
W odżywce zawierać się ma 80% naturalnych składników (ciekawe czemu mniej niż w szamponie, podejrzewam,że ze względu na silne działanie odżywcze nie dało się tylko naturalnymi skłądnikami tego efektu uzyskać).
Niespodzianką jest przyjemny, trochę smakowity zapach.. Zastanawiałam się cóż to jest, wyczułam kokosa, potem doczytałam, że jest też miłorząb (Ginkgo w nazwie to miłorząb właśnie), aloes i ryż 😉
tajemnicze nasionka
Całość pachnie jak deser ryżowo- kokosowy 😀
Dobrze odżywia włosy, nie należy używać jej dużo, bo wtedy bardzo je obciąża jednak. Najlepiej tylko na zniszczone końcówki.
A do tego jest jeszcze kolejne zaskoczenie- do opakowania dołączono eko-papier z nasionkami (nie wiem czego, jeszcze nie odważyłam się zalać ich wodą zgodnie z instrukcją 😉
pokrywka a la bambus

Na koniec kilka słów krytyki.
Kosmetyki mają ładne opakowania z pokrywkami a la bambusowe. Jednak są one nietrwałe. Na zdjęciu widać co stało się z pokrywką po 2 tygodniach przebywania pod prysznicem. W łączenia dostała się woda i nie wygląda to już tak super eko-elegancko. Drugą niedogodnością jest pokrywka szamponu. Na zewnątrz jest bambusowy koreczek- OK. Koreczek jest bez “gwintowania” tylko nakładany na butelkę, a pod spodem jest jeszcze przeźroczysta “zawleczka”, która trzeba za każdym razem zdejmować, co jest niewygodne, poza tym potem trudno ją znaleźć 😉 Można ją wyrzucić, ale korek jest tylko nakładką, więc nie będzie szczelny.

Dodaj komentarz